Jezioro Titicaca, Peru, z wizytą u rodziny ;-)

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (15)Mam wrażenie, że w Ameryce Południowej wszystko jest NAJ. Tak jest również w przypadku jeziora Titicaca (Lago Titicaca), które położone jest na granicy Peru i Boliwii.

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (14)

To drugie pod względem wielkości jezioro w Ameryce Południowej, jest zarazem najwyżej położonym jeziorem żeglownym dla dużych statków i największym jeziorem wysokogórskim na Ziemi. Znajduje się na wysokości 3812 m n.p.m., a jego przeciętna głębokość wynosi od 140 do 281m. Ma 190 km długości i 80 km w najszerszym miejscu. Powierzchnia jeziora wynosi 8372 km² czyli mniej więcej tyle co całe nasze woj. opolskie. Do jeziora wpływa co najmniej 25 rzek, a wypływa z niego jedna! W wolnym tłumaczeniu Titicaca oznacza pumę polującą na królika.

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (12)

Miastem wypadowym na rejs po jeziorze jest dla nas Puno. Oprócz tego, że zjedliśmy tu pyszną pizze niewiele więcej można napisać. Co dziwne, wszelka aktywność miejsca ulokowała się przy głównym placu i markecie, a nie jak można byłoby się spodziewać: przy jeziorze.

Puno Peru (1)

Ciekawostką w Puno były osobliwe obudowane motorynki-taxi. Cuda wyobraźni.

Puno Peru

Ale powracając do jeziora…

Wybraliśmy się na dwudniową wycieczkę (70 soli/75 zł od osoby). Wypłynęliśmy z portu w Puno o 7:00. Razem z nami 20 innych turystów.

Puno port Peru

Po dwóch godzinach dopływamy do sztucznych wysp Uros, które są domem dla 50 indiańskich rodzin, które żyły na nich jeszcze przed pojawieniem się Inków. Niesamowite jest to, że pływające wyspy tworzone są z warstw wysuszonej trzciny „toro” porastającej jezioro. Kiedy dolne poziomy namiękną, kładzie się kolejne. Wyspy są połączone ze sobą linami i zacumowane o dno jeziora. Gdy np. jakaś rodzina skłóci się z inną – linę przecina się, a wyspa płynie w kolejne miejsce.

Obecnie Indianie ci żyją z turystyki, a ich dawne zwyczaje kultywowane są głównie ze względu na odwiedzających. Nie mniej jednak, niesamowicie było postawić nogę na uginającej się pod ciężarem trzcinie… Ciekawostką jest, że dzieci, smaruje się tłuszczem np. kormorana by chronić je przed skutkami wilgoci (np. reumatyzmem).

Dla nas jednak zaskakujący był fakt, że Indianie Uros pomagali w stworzeniu łodzi-tratwy dla Thora Heyerdahla , który prepłynął nią Ocean Spokojny, udowadniając tym samym, że Polinezja była zasiedlona przez ludy z Peru! Przy okazji polecamy rewelacyjny film: http://www.youtube.com/watch?v=rUnmjQJHRP4

Więcej o wyprawie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyprawa_Kon-Tiki

Jezioro Titicaca plywajace wyspy Uros (3)

Po wizycie na pływających wyspach znowu hyc! na łódź i płyniemy na kolejną wyspę Amantani. Tym razem to duża, naturalna wyspa z ok 4 tysiącami mieszkańców. Wiedzieliśmy jedynie, że tu czeka nas nocleg i jedzenie z miejscową rodziną. Nie bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać…

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (11)

Po dobiciu do przystani oczom ukazuje się nam grupka wyspiarek, ubranych w lokalne, cudownie kolorowe stroje. Nieśmiałe twarze Indianek, spojrzenia ukradkiem na nowo przybyłych turystów, i zapewne pytania w głowie: kogo mi przydzielą tym razem!? Nasz kapitan łodzi wyczytyje imiona Mario, Anna, a potem pada kolejne: Matilda! I tak oto z lekkim podekscytowaniem ruszyliśmy za naszą malutką gospodynią, pod górę do jej domu.

Jezioro Titicaca wyspa Amantani Jezioro Titicaca wyspa Amantani (1)

Tam czekał na nas pyszny posiłek, ugotowany w lepiance, na ognisku: zupa warzywna, ryż z jajkiem i z serem oraz pyszna herbata mate z ziół urwanych przed płotem… Matilda ni w ząb nie mówiła po angielsku, a my jeszcze wtedy nic a nic po hiszpańsku. Mowa ciała i przyklejony uśmiech od ucha do ucha oraz ciągłe Grazias Grazias! były naszą jedyną komunikacją. Po południu wybraliśmy się z przewodnikiem na dwie pobliskie górki Pacha Mama i Pacha Tata, wejście niby łatwe ale zasapaliśmy się nieco – w końcu to 4000 m.n.p.m. Widoki na jezioro piękne, a w oddali, na stałym lądzie burza. Poniżej domki mieszkańców. Domy buduje się tu z adobe czyli suszonej na słońcu cegły z gliny z dodatkiem słomy i trawy. Starsi, umieją też z lokalnej rośliny w 5 minut wyrobić szampon!

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (16) Jezioro Titicaca wyspa Amantani (17)

Wieczorem podczas kolacji Matilda pyta nas: fiesta amigos? No to my na to : Si, si! Fiesta Matilda. Poszliśmy ubrać się cieplej do naszej chatki, a za nami tupot stóp Matyldy, a na jej rękach komplet lokalnych strojów: dla mnie i Maria. Rachu-ciachu przebraliśmy się w lokalne kubraki i poncho i na lokalną potańcówkę. Co tam się działo, młodzi chłopcy przynieśli harmonijki, gitary i bębny, a Matylda okazała się być tanecznym demonem. Gdzie ta 40letnia matka 2 dziewczynek znajduje energię?

Na drugi dzień przed śniadaniem podziękowaliśmy naszej gospodyni za gościnę, daliśmy jej trochę owoców, ryż, makaron i słodycze dla dzieciaków. Na koniec nieśmiały uścisk i ukradkowe uśmiechy. Warto tu wspomnieć, że Peruwiańczycy, czy Boliwijczycy, generalnie tutejsi Indianie to ludzie nieco zamknięci w sobie, bardzo dumni, nieśmiali. Trudno (szczególnie bez języka) dotrzeć do nich, ale nam jako tako to się udało. Mile spędzony czas, niesamowite doświadczenie bycia i życia tak jak żyje się tu, w prawdziwej rodzinie, mieszkającej na jeziorze Titicaca.

Jezioro Titicaca wyspa Amantani (9) Jezioro Titicaca wyspa Amantani (10)